Tuesday, August 15, 2006

weekend

W sobote sprzątałam i ogladałam "Kod da Vinci"... po chinsku. Bynajmniej to nie oznacza, że zrobiłam taki postęp. To było przypadkiem. Piractwo tutaj kwitnie i dostłam nauczkę za jego wspieranie. DVD (za 2 zł) miało mieć angielską wersję, a była tylko chińska:-/ Reklamacji nie ma gdzie złożyć, bo nie wiadomo, gdzie zniknął koleś, który mi je sprzedał z pudełka noszonego ze sobą... Na szczęście czytałam książkę i okazało się, że i tak tłumaczyłam dziewczynom, o co chodziło, pomimo tego, że one teoretycznie język rozumiały.
Wieczorem, była Indian night, zorganizowana przez tutejszych (tzn pekińskich, nie tylko UIBE) 3 praktykantów z Indii - moja pierwsza całkiem samotna wyprawa, tylko z fonetycznie zapisanym adresem w dłoni, ale udało się... Być moze zaczynam rozróżniać guo (1 ton) od guo (ton 3) :-D Hurra!!
Impreza indyjska polegała na tym, że jedliśmy rękami i oglądaliśmy kawałki filmów z Bollywood. Całkiem znajome klimaty:-) Postawili sobie za cel także spowodować, żeby przynajmniej 3 osoby następnego dnia wylądowały w toalecie na dłuższe posiedzenia. Zdaje się jednak, że cała "klątwa" kucharzy skoncentowała się na 1 nieszczęśniku. Znacie moją odporność na hinduskie jedzenie, więc wiecie, że to nie byłam ja:-D
W niedzielę byliśmy na wystawie "Od Monet do Picasso" Fajowo!!!!!!!!! Było po 2 obrazy Monet, Renoira, Van Gogha, Cezanne'a, tylko 1 Matisse:-/ no i Picasso i inne równe mu wiekiem oszołomy.
A oprócz tego Millenijna Sala 56 nardowości Chin. Z płaskorzeźbami przedstawiającymi tak podniosłe chwile, jak wystrzelenie rakiety w kosmos i przemówienie Mao na Tiananmen...
-------------------------------------------------------------------------------------------
For supporting piracy and buying fake DVDs, I was punished with the need to watch "Da Vinci Code" in Chinese, as it was the only language version, regardless of the words on the cover. :-/
In the evening I went for the Indian night prapred by Indian trainees. We ate great Indian food with hands and watched parts of Bollywood movies. Sounds familiar, doesn't it?
On Sunday, I went to see "From Monet to Picasso" exhibition. It was great!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Apart from the exhibition, Beijing World Art Museum has also the "56 Chinese nationalities Hall", where such important moments as the spacecraft taking off and Mao's speech were presented on the huge relieves..

No comments: